Wnętrza
Nie ma jednej, uniwersalnej recepty na idealne wnętrze. To kwestia indywidualna, uzależniona od upodobań, gustu, trybu życia i potrzeb domowników. Jest za to kilka zasad ogólnych, których zastosowanie pomaga uniknąć rozczarowań. Przy projektowaniu wnętrz należy uwzględnić takie czynniki jak przestrzeń, światło, kolory, wzory i faktury, meble i inne elementy wystroju. Od ich harmonijnego i racjonalnego połączenia zależy nie tylko estetyka lokum, ale i samopoczucie domowników. Bardzo wiele na temat projektowania wnętrz dowiecie się z programów DOMO, takich jak Domokreacje, Design Inc. i Kamienica 2.
Choć urządzanie wnętrz nie jest umiejętnością łatwą do opanowania, istnieją pewne uniwersalne zasady, których zastosowanie poprawia wygląd pomieszczeń. Na początek zajmijmy się przestrzenią, mając na uwadze, że architektura wnętrz to w znacznej mierze sztuka iluzji. Naszą percepcję wnętrza kształtują ściany, podłoga, sufit, czasem także belki i kolumny. Wysoki sufit daje efekt przestronności. Duża przestrzeń zachwyca i podnosi wartość mieszkania, jest synonimem wygody. Niestety, niewielu z nas stać na taki luksus. Wysoko zawieszone sufity to cecha mieszkań położonych w przedwojennych kamienicach i nowoczesnych apartamentach. Większość pomieszczeń, w których żyją zwykli zjadacze chleba, ma kiepskie proporcje: niski sufit, plan zbyt wąskiego prostokąta, mały metraż. Wystarczy przejść kilka kroków, by znaleźć się pod ścianą. Nie da się rozsunąć ścian ani podnieść sufitu. Można jednak, dzięki zastosowaniu kilku prostych tricków, optycznie powiększyć pomieszczenie.
Na dobry początek dobrze jest wynieść z niego wszystkie meble i sprzęty. Ich nadmiar sprawia, że pokój wydaje się mniejszy, jest ciasny i niewygodny. Gdy nie ma mebli, nic nie ogranicza przestrzeni. W tym przypadku mniej znaczy więcej. Następnym krokiem może być pomalowanie pokoju na biało. Efekt jest natychmiastowy. W pustym, białym pomieszczeniu narożniki oraz łączenia między ścianami, podłogą i sufitem przestają być widoczne. Tak powstaje złudzenie większej przestrzeni. Chodzi o to, by go nie zniszczyć nadmiarem mebli, tkanin i bibelotów. W niewielkich pokojach najlepiej jest ograniczyć ilość sprzętów do wygodnego minimum i jak najwięcej rzeczy przechowywać w szafach, szufladach i schowkach. Te ostatnie mogą jednocześnie służyć za siedziska. Drzwi szafy mogą mieć lustrzane powierzchnie, co również stworzy wrażenie większej przestrzeni. W tworzeniu tej iluzji znaczącą rolę odgrywają okna i widok za nimi. Okna zapewniają kontakt z otoczeniem, są źródłem światła i powietrza. Dlatego nie warto zasłaniać ich firankami i zasłonami, o ile nie jest to absolutnie konieczne. Świeżo umyte, czyściutkie okno poprawia wygląd każdego pomieszczenia. Od razu robi się przestronniej i jaśniej. Pod oknem warto umieścić jasne meble, np. białe szafki. Będą odbijały światło do wnętrza. Pamiętajmy, że nic tak nie powiększa pomieszczenia jak odpowiednie doświetlenie go. Warto więc maksymalnie wykorzystać światło dzienne i dobrze rozplanować oświetlenie elektryczne.
By mała przestrzeń wydała nam się większa, musimy oszukać swój mózg. Ważnym sprzymierzeńcem w tej misji jest kolor. Pamiętajmy, że odważne, nasycone barwy zmniejszają pomieszczenie, podobnie jak kolorowe, wzorzyste tapety i tynki strukturalne. W małych wnętrzach lepiej jest zastosować jasne kolory – biele, błękity i szarości. Sufit ciemniejszy od ścian obniży pomieszczenie i odwrotnie – biały sufit w połączeniu ze ścianami pomalowanymi na ciemniejszy kolor wyda się bardziej oddalony od podłogi. Ta ostatnia też jest ważna. Miękkie wykładziny i dywany pochłaniają hałas, ale światło również. Jasna podłoga z twardych, lśniących materiałów, takich jak drewno, panele drewnopodobne, laminat, płytki ceramiczne, marmur i kamień, odbija światło, dzięki czemu pomieszczenie staje się jaśniejsze. Ważny jest także sposób kładzenia paneli czy desek. Ukośne linie poszerzą pomieszczenie, a proste, pionowe – podkreślą jego długość i głębokość. Z kolei pionowe pasy na ścianach (np. wzór tapety) kierują wzrok ku górze, tworząc wrażenie większej wysokości. Lamperie i zawieszone na ścianach obrazy sprawiają, że pokój się obniża, ale za to wydaje się szerszy. Gdy krótsze ściany mają intensywną barwę, pokój również staje się optycznie szerszy. Kiedy na wyrazisty kolor pomalujemy dłuższe ściany, uzyskamy efekt długiego, wąskiego korytarza.
Kolorami we wnętrzach należy posługiwać się z umiarem pamiętając, że to, co wygląda intrygująco na pierwszy rzut oka, po kilku godzinach może okazać się męczące. Najbezpieczniejszy i najbardziej popularny jest kolor biały i jego odcienie. Stwarza iluzję większej przestrzeni, dlatego świetnie sprawdza się w małych pomieszczeniach i mieszkaniach. Żółty dodaje energii i pobudza do życia, podobnie jak pomarańczowy i czerwony. Różowy kojarzy się z erotyką, to kolor osób lubiących doznania zmysłowe. Z kolei niebieski, barwa wody i nieba, jest chłodny i kojący, podobnie ja zielony, kolor nadziei, wiosny i przyrody. Fioletowy jest mistyczny i zagadkowy, a zarazem łagodny. Brązowy, kolor ziemi, jest bezpieczny i ciepły. Kolor czarny utożsamiany jest z tajemniczością, działa inspirująco, ale w nadmiarze daje przytłaczający efekt.
Kolory można podzielić na kilka grup. I tak, barwy ziemi nawiązują do naturalnych kolorów występujących w przyrodzie (kolor piasku, skał, ziemi, roślin). Ładnie wyglądają w połączeniu z meblami z wikliny lub naturalnego drewna i z roślinami. Są to kolory neutralne, można je więc dowolnie zestawiać między sobą i z innymi barwami. Barwy pastelowe są bardzo spokojne, jasne, z dużą domieszką bieli. Można je stosować we wszystkich pomieszczeniach i dowolnie zestawiać z innymi barwami, szczególnie czystymi. Barwy zimne (niebieski, turkusowy, granatowy, szary) wywołują wrażenie chłodu i oddalenia. Kojarzą się z wodą i niebem. Polecane są do miejsc gorących, ciasnych i ciemnych, ponieważ optycznie ochładzają, powiększają i rozjaśniają pomieszczenie. Doskonale sprawdzają się w ciepłym klimacie i w pomieszczeniach wychodzących na stronę południową lub zachodnią. Sprzyjają pracy umysłowej. Barwy ciepłe (czerwień, żółć, pomarańcz) pozornie przybliżają się do patrzącego. Polecane są do pomieszczeń dużych i zimnych, zorientowanych na stronę północną lub wschodnią. Świetnie sprawdzają się w chłodnym, deszczowym klimacie.
Złudzenia optyczne mogą zwieść nasze oczy i mózgi, ale nasze ciała są trójwymiarowe. Jeśli w małym pokoju jest za dużo mebli, będziemy na nie wpadać. Meble należy trochę odsunąć od ścian. Odsłaniając podłogę, odciągamy uwagę od narożników, a pokój wydaje się większy. Ważna jest przestrzeń dla ciała – tu też obowiązują zasady. Lubimy patrzeć na ludzi z pewnej odległości. Mamy swoją osobistą przestrzeń – pilnujemy, by inni nie byli za blisko. Dystans ten jest różny w zależności od kultury, ale średnio wynosi około metra. Z tej odległości możemy patrzeć rozmówcy w oczy i odczytywać mowę ciała, nie przenosząc wzroku. Będąc za daleko, nie widzimy wyrazu twarzy rozmówcy. Gdy jest on zbyt blisko, musimy przenosić wzrok z oczu na usta. Warto o tym pamiętać urządzając pokój, w którym będziemy przyjmować gości.